O tym, że za prowadzenie bloga bez rejestracji w każdej chwili można trafić przed sąd, czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
W artykule czytamy m.in. o sprawie Mateusza Kowalewskiego, który w 2014 roku założył blog i opisywał na nim lokalne problemy. Wszczęto wtedy postępowanie o zniesławienie w sprawie jednej ze szkół wyższych, policja skierowała też do sądu zawiadomienie o prowadzeniu gazety internetowej bez rejestracji. Sąd uznał blogera za winnego, ale odstąpił od wymierzenia kary – podaje źródło. Sam Kowalewski podkreśla, że to samo może spotkać każdego blogera w Polsce, ponieważ sądy orzekają na podstawie przepisów uchwalonych w 1984 roku. Dodaje też, że próbował tłumaczyć, iż przepisy te powstały w czasach, „gdy nikt nie wiedział o internecie, o blogach nie wspominając” – czytamy dalej.
Autor artykułu zwraca też uwagę, ze coraz więcej jest wyroków uznających blog za medium wymagające rejestracji. Jako przykład podaje sprawę bloga WikiDuszniki – tu również stwierdzono popełnienie wykroczenia, ale odstąpiono od wymierzenia kary.
Jak czytamy, wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji to wykroczenie, za które grozi 5 tys. złotych grzywny. Sądy uznają, że blog może spełniać przesłanki dotyczące prasy – szczególnie w kwestii periodyczności i tego, że wpisy nie tworzą jednorodnej całości. Odmiennego zdania jest dr Michał Zaręba z Instytutu Dziennikarstwa UW. Uważa on, że blog nie powinien być traktowany jako dziennik czy czasopismo ze względu na strukturę.
Adwokat Agnieszka Wiercińska-Krużewska z kancelarii WKB Wierciński Kwieciński Baehr jest z kolei zdania, że sądy w przypadku przepisów nieprzystających do dzisiejszych realiów powinny przyjąć wykładnię celowościową. Zauważa też, że konsekwencją przyjęcia obowiązku rejestracji blogów byłaby rejestracja wszystkich, nie tylko tych informacyjnych, których to najczęściej dotyczą wyroki. „To absurd” – tak pomysł rejestracji ocenia Igor Janke, współwłaściciel serwisu Salon24. Jak podkreśla, dziś każdy internauta przekazuje informacje – jeśli nie na blogu, to na Facebooku – czytamy.
Dr Michał Zaręba jest zdania, że jeśli ktoś, kto prowadzi blog lub stronę internetową chce korzystać z przywilejów przysługujących prasie, a także podlegać nałożonym na nią obowiązkom, niech zarejestruje swoją stronę. „Jeśli nie chce, to nie powinien z tego tytułu ponosić żadnych konsekwencji” – twierdzi. (mb)