Stolica jest systematycznie zaśmiecana i szpecona reklamami. Prezydent miasta bagatelizuje problem, nie chcąc tracić wpływów do budżetu. „Wystarczy w słoneczny dzień przejść się przez centrum naszego stołecznego miasta, żeby zrozumieć, jaki horror nam fundują” – pisze Agnieszka Kowalska na łamach gazety.pl.
Autorka artykułu przekonuje, że „reklamowi śmieciarze”, szpecąc miasto wcale nie zyskują nowych klientów. Obklejona stolica to dla nich antyreklama, a dla niej samej – wstyd.
Wśród pięciu największych reklamowych kompromitacji Warszawy Kowalska wymienia na pierwszym miejscu PKP, a konkretnie spółkę Dworzec Polski, którą krytykuje za obwieszone „kebabowymi” szyldami pawilonów Dworca Śródmieście. Drugą lokatę zajęła Cepelia, której budynek autorka określa jako „brud, smród i ubóstwo”. Kolejne miejsca to: szyldy Kebab King, rusztowanie Tadeusza Kossa przy parku Świętokrzyskim oraz wielkoformatowe reklamy warszawskich teatrów. (iw)