Kierownictwo klubu Widzew Łódź każde mediom płacić za zdjęcia zawodników. W dodatku nie uzgadnia takich działań ze swoim sponsorem – firmą Calsberg. „Decyzja nie przysporzyła się dobrze ani Widzewowi, bo przecież w gazetach pojawiły się negatywne komentarze, ani tym bardziej nam” – mówi na łamach portalu Gazeta.pl przedstawiciel Calsberga Marcin Burdach.
Jak czytamy, w ubiegły piątek w Skarbie kibica wydawanym przez Przegląd Sportowy znalazło się 15 aktualnych zdjęć polskich drużyn ekstraklasy i jedno stare. Powód? Klub Widzew Łódź najpierw długo nie odpowiadał na prośby o możliwość sfotografowania zawodników, a następnie zaproponował własne zdjęcie za cenę 600 zł. Gazeta nie zdecydowała się na tę ofertę.
Nie skorzystał z niej również Express Ilustrowany. Jak wyjaśnia redakcja pod starym zdjęciem drużyny, gazeta, „od dziesięcioleci (…) zamieszcza relacje ze spotkań, lansuje zawodników, informuje o terminach meczów, cenach biletów, promuje sponsorów”, w związku z tym podobne żądania są „co najmniej nie na miejscu”.
Według informacji portalu, klub nie uzgodnił swoich działań ze sponsorem – firmą Calsberg, która na koszulkach zawodników promuje piwo Harnaś. „Gdyby nasza marka pojawiła się w gazecie, to dla naszej firmy byłaby to zdecydowanie większa korzyść niż dla klubu te 600 zł” – mówi Marcin Burdach, dyrektor do spraw marketingu i sponsoringu Carlsberga i zapowiada wyjaśnienie tej sprawy. Prezes klubu, Marcin Animucki wyjaśnia, że wiele redakcji współpracuje z RTS-em na zasadach biznesowych i nie ma powodu, by inne tego nie robiły. Dodaje również, że Widzew Łódź w pełni wywiązuje się z umów sponsorskich. (iw)