Zmienia się podejście polskich firm do społecznej odpowiedzialności biznesu. W stworzonym przez warszawską giełdę indeksie RESPECT jest już notowanych 15 spółek. „Liczymy, że w trzeciej edycji indeksu znajdzie się więcej firm” – zaznacza na łamach magazynu Parkiet Społeczna Odpowiedzialność Biznesu Eliza Durka z Biura Komunikacji Marketingowej GPW. Choć, jak czytamy, niełatwo jest dostać się do tego grona.
Spółki chcące znaleźć się w indeksie RESPECT weryfikowane są przez Deloitte, m.in. na podstawie ankiet. Niezależnie od wyniku badania, każda firma otrzymuje szczegółową ocenę i zestaw rekomendowanych działań, które mają poprawić wyniki przedsiębiorstwa w przyszłości. Mimo to, wiele firm obawia się tego etapu, a przekazane po weryfikacji wskazówki nie zawsze skutkują zmianami w ich polityce. A od spółek chcących znaleźć się w indeksie RESPECT oczekuje się właśnie podjęcia wysiłku ich wprowadzenia.
Mimo że prowadzenie społecznie odpowiedzialnego biznesu wiąże się z wyzwaniami, coraz więcej przedsiębiorstw interesuje się strategiami CSR. „Przez ostatnie lata CSR był w wielu firmach traktowany po macoszemu i kadra zarządzająca się ta problematyką nie zajmowała. Teraz to się wyraźnie zmienia” – zaznacza Eliza Durka.
Jakie elementy są brane pod uwagę przy ocenie spółek chcących znaleźć się w indeksie RESPECT? Jednym z podstawowych kryteriów jest wskaźnik płynności spółki, badane są również standardy dotyczące ładu korporacyjnego i informacyjnego, relacji z inwestorami i raportowania. Ocenie podlegają również firmowe strony internetowe oraz, w ostatnim etapie, pozostałe obszary CSR.
Poddanie się ocenie i wprowadzenie rekomendowanych zmian opłaca się jednak firmom. „Rozbieżność pomiędzy tym, co spółka deklaruje, a tym, jakie praktyki stosuje na co dzień, może zostać łatwo dostrzeżona przez wnikliwych obserwatorów rynku czy też potencjalnych inwestorów” – tłumaczy Jacek Kuchenbeker z Deloitte. (ks)