Jeśli Twitter zrezygnuje z limitu 140 znaków, obsługa klienta na pewno będzie łatwiejsza. Natomiast promocja marek niekoniecznie – czytamy w adweek.com.
Adweek podaje za Re/code, że Twitter zamierza zwiększyć limit znaków w postach. Jak czytamy, sam portal odmówił komentarza na ten temat. Jeśli jednak pojawi się taka zmiana, bardzo ułatwi ona obsługę klienta – będzie można prowadzić rozmowy, publikując mniejszą liczbę tweetów.
Jak zauważa Peter Friedman, CEO agencji LiveWorld, która obsługuje w social mediach m.in. Walmart, marki coraz bardziej skupiają się na pełnym zadowoleniu klientów. Z kolei Stephen Bradley, CEO AuthorBee, stwierdza, że zmiany na Twitterze są związane ze zmianami w innych serwisach społecznościowych. Jego zdaniem ograniczenie długości tweetów do 140 znaków nigdy nie miało sensu, bo jest uciążliwe dla użytkowników. Friedman podkreśla, że Twitter planuje zmiany po tym, jak Facebook wprowadził udogodnienia w kontakcie marek z użytkownikami za pomocą Messengera. Zauważa też, że widać w portalach społecznościowych presję, by rozwinąć i zdywersyfikować źródła przychodów. Matt Rednor, prezes Decoded, nie jest przekonany, że dłuższe tweety pomogą marketerom. Może to zniechęcić czytelników – nie chcą od marek dłuższych komentarzy, więc nie warto ich dodawać tylko dlatego, że pojawia się taka możliwość – czytamy.
Tricia Clarke-Stone, CEO Narrative, uważa natomiast, że zwiększenie limitu znaków na Twitterze to pomyłka, bo każda platforma ma swoją rolę, a Twitter służy do dzielenia się krótkimi treściami – czytamy dalej. (mb)