środa, 6 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościRosja prowadziła kampanię informacyjną, publikując reklamy na Facebooku

Rosja prowadziła kampanię informacyjną, publikując reklamy na Facebooku

Facebook brał udział w rosyjskiej kampanii informacyjnej, publikując reklamy zawierające treści, które dzieliły opinię publiczną, informuje forbes.pl za PAP. Akcja kosztująca 100 tys. dolarów obejmowała emisję trzech tysięcy postów w okresie dwóch lat, z datą graniczną kończącą działania w maju 2017 roku.

Jak czytamy dalej, operacja została wykryta w wyniku wewnętrznego śledztwa przeprowadzonego przez Facebooka, które miało na celu wskazanie możliwych przypadków niewłaściwego wykorzystania platformy w czasie kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. W ubiegłym tygodniu o sprawie informowało BBC.

Reklamy zamieszczane na platformie społecznościowej nawigowały internautów między postami dodawanymi przez 470 kont, które kolportowały fałszywe informacje, w różny sposób łamiąc warunki użytkowania serwisu – czytamy na stronie Forbesa.

Publikowane materiały poruszały takie tematy jak: imigracja, zagadnienia rasowe czy problematyka równościowa – pisze BBC. Nie dotyczyły one konkretnych osób ze świata polityki, jednak, jak czytamy w oficjalnym komunikacie wystosowanym przez firmę Marka Zuckerberga, „Zarówno reklamy, jak i treści powiązane z tymi kontami skupiały się na pogłębianiu podziałów społecznych i politycznych w całym spektrum światopoglądowym”. Kontrowersyjne materiały zostały prawdopodobnie stworzone przez Internet Research Agency – grupę z Petersburga, która publikuje prokremlowskie treści w mediach społecznościowych. Nie są to jednak potwierdzone przypuszczenia.

Społecznościowy gigant zapewnił, że współpracuje już z organami śledczymi USA, a dowody związane ze sprawą trafiają do prokuratora Roberta Muellera. Nadzoruje on śledztwo w sprawie potencjalnego wpływu rosyjskich operacji informacyjnych na wyniki zeszłorocznych wyborów prezydenckich w USA – czytamy na portalu Forbes. Podejrzane konta zostały już zamknięte przez serwis – poinformował Alex Stamos, szef bezpieczeństwa Facebooka.

Śledztwo Facebooka

Pisaliśmy już o fałszywych informacjach udostępnianych na Facebooku w trakcie kampanii prezydenckiej w USA. Jak przypomina BBC, firma i jej twórca byli już krytykowani „z powodu zaniechania poważnego potraktowania sprawy możliwych nadużyć w przededniu wyborów”, jednak oskarżenia o zakłócanie przebiegu procesu demokratycznego Zuckerberg określił wtedy jako „szaleństwo”.

Jak informuje forbes.pl, ostatecznie firma postanowiła sprawdzić aktywność użytkowników na platformie w tamtym czasie. Jak twierdzi Alex Stamos: „Poszukiwaliśmy reklam, które potencjalnie pochodzą z terytorium Rosji. Nawet tych, które jedynie bardzo delikatnie wskazywały na powiązania z wątpliwymi organizacjami”. Poszukiwania prowadzone były na szeroką skalę – analizowano reklamy zakupione przy pomocy amerykańskiego IP, ale z rosyjskim językiem przekazu. Sprawdzono nawet reklamy, co do których nie było podejrzenia naruszenia reguł korzystania z Facebooka. W wyniku śledztwa wykryto 2,2 tys. reklam, które potencjalnie mogły wywrzeć wpływ polityczny. Ich koszt oszacowano na łączną kwotę 50 tys. dolarów.

(bm)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj