Kilka dni temu w sieci drogerii Hebe pojawiła się nowa linia kosmetyków – Shots!. Kontrowersje wywołały nazwy produktów oraz ich opisy. „Różowy w ch!”, „Siki Weroniki”, „Passat Sąsiada” czy „O zapachu spoconego hydraulika” – to niektóre z nich.
W sieci drogerii Hebe pojawiło się sześć żeli pod prysznic marki Shots!. Nazwy i opisy produktów wywołały szeroką dyskusję w mediach społecznościowych. Zdjęcia opakowań, a także opisy kosmetyków ze strony internetowej drogerii były udostępniane i komentowane w social mediach.
„Co tu dywagować? Żel jest różowy w ch** i pachnie jak ja pier****! Niby damski, ale podobno prawdziwy mężczyzna różu się nie boi. I tak wiadomo, że jak go kupisz, to Twój facet będzie go podbierał” – brzmi opis jednego z żeli pod prysznic. „Lura jak trzecia herbata z tej samej torebki od poznaniaka zalana do pełna, żeby cukier się nie zmieścił. Chrzczone jak paliwo na CPN-ie w PRL-u. Rozwodnione jak drink w nocnym klubie serwowany przez panie z parasolkami” – to z kolei opis kolejnego. „O cudownym zapachu niczym obłok z rury wydechowej po redukcji podczas wyprzedzania na trzeciego na podwójnej ciągłej. Zmyjesz nim każdy ból od bytu” – napisano przy jeszcze innym.
Źródło: hebe.pl
Opinie na temat tego stylu komunikacji są podzielone – część odbiorców chwali markę za „dystans” i „poczucie humoru”, inni krytykują taki sposób prezentowania produktów, uznając go m.in. za „wulgarny” i „niestosowny”, nastawiony wyłącznie na wzbudzenie kontrowersji
Za przygotowanie opisów i nazw produktów marki Shots! jest odpowiedzialna Wiola Pyzik, blogerka działająca w sieci jako Niewyparzona Pudernica. Sama poinformowała o tym na swojej stronie na Facebooku. Stwierdziła także, że dzięki „aferze”, jaka powstała wokół produktów, zyskają one darmową reklamę. Odbiorcy blogerki pozytywnie zareagowali na zaprezentowane kosmetyki i ich opisy, a samej blogerce gratulowali współpracy.
Źródło: facebook.com/NiewyparzonaPudernica
(mb)