Pracownicy tygodnika „Atac de Buzau” są podejrzani za wyłudzanie pieniędzy od osób publicznych. W zamian za gwarancję, że nie będą pisać negatywnych artykułów pod ich adresem – czytamy w thewashingtonpost.com.
Sprawa dotyczy dyrektora gazety, jego żony, która odpowiada za dział reklamy i wydawcy pisma. Jak czytamy, pięć osób złożyło na nich skargę o możliwy szantaż. Sytuacji dziennikarzy nie poprawia fakt, że burmistrzowie sześciu miast przyznali się do zapłacenia im pieniędzy. Na „współpracę” nie zdecydował się jednak biznesmen Constantin Toma. W sobotę zeznał też, że artykuły szkalujące jego opinię ukazały się w gazecie bo nie chciał podpisać umowy z tygodnikiem. “Atac de Buzau” ukazuje się od roku – podaje thewashingtonpost.com. (mw)