Frontem do obywateli – taką taktykę zapowiada Maciej Berek, prezes Rządowego Centrum Legislacji. Owocem ma być scyfryzowany system przygotowania projektów ustaw. Dzięki temu na naszej skrzynce, jeśli zechcemy, pojawi się newsletter informujący o startujących projektach, np. z zakresu zdrowia czy podatków. Dla ekspertów to jednak „za mało”.
„To cel na drugą kadencję rządu Donalda Tuska” – czytamy w gazeta.pl. Według szefa Rządowego Centrum Legislacji każdy, kto zgłosi uwagi do proponowanych rozwiązań otrzyma odpowiedź. Gwarantować to ma nowy regulamin Rady Ministrów. „Minister będzie musiał się z nim zapoznać i ustosunkować się do tych propozycji. To mogą być uwagi, które warto wziąć pod uwagę, zaprosić na spotkanie ich autora. Ale przy tysiącach zgłoszeń trudno sobie wyobrazić przeprowadzenie takiego procesu z taką samą uwagą poświęconą każdej propozycji” – przyznaje w portalu Maciej Berek. Zdaniem dr. Tomasza Zalasińskiego z Obywatelskiego Forum Legislacji to krok w dobrym kierunku, ale nadal „samo wywieszenie dokumentów w internecie to zbyt mało”. W grę powinny wchodzić bardziej zróżnicowane formy konsultacji: panele eksperckie, konsultacje powszechne itd. „Bez konsultacji rząd nie korzysta z wiedzy, co skutkuje problemami w stosowaniu prawa” – twierdzi. Koronnym przykładem jest sprawa z ACTA. Mimo to, minister Berek tylko zauważa, że różnice „w sposobie realizacji oczekiwań” dotyczących konsultowania z obywatelami przygotowywanych regulacji prawnych nie są żadną tajemnicą. (es)