Na Facebooku pojawiła się strona rzecznika rządu Pawła Grasia. Pierwszy wpis pochodzi z 5 maja. „Pojawienie się Pawła Grasia na Facebooku może być zapowiedzią większej aktywności Kancelarii Premiera w mediach społecznościowych.” – zaznacza Ilona Grzywińska, specjalistka ds. kreowania wizerunku firm, marek i produktów w internecie.
Na stronie ministra Grasia widnieje już kilka wpisów, przeważnie dotyczących jego planów i służbowych spotkań. Jak zauważa Grzywińska, założenie strony rzecznika rządu jest ciekawą inicjatywą. Obecnie jest jednak za mało wpisów aby ocenić, jak rozwinie się fan page rzecznika rządu. Jego strona może być rodzajem interaktywnego biura prasowego, ułatwiającego kontakty z dziennikarzami, może być także formą autopromocji ministra.
Niekoniecznie powinna ona służyć do dialogu rzecznika z obywatelami. „Rzecznik prasowy nie jest dla wyborców osobą autentyczną – jest to specjalista dedykowany do kontaktów z mediami, nie osoba, której zaufaliśmy oddając na nią głos i której przypisujemy decyzyjność” – tłumaczy Ilona Grzywińska dodając, że „postacią odpowiednią do dialogu z obywatelami, w tym przypadku użytkownikami Facebooka, byłby sam Donald Tusk. Tak jest w przypadku Baracka Obamy. Oczywiście nie prowadzi on sam dialogu z milionami ludzi, ale na jego stronie zamieszczane są wpisy w jego imieniu.”
„W przypadku amerykańskiego prezydenta – nad jego dialogiem z obywatelami czuwa, jak podejrzewam, kilkadziesiąt osób. U nas, jak widać, na przykładzie strony fanowskiej Pawła Grasia, prowadzi się dosyć siermiężny dialog. Graś po prostu stróżuje, aby wizerunek Donalda Tuska był dobry” – twierdzi natomiast Wiesław Gałązka, specjalista ds. marketingu politycznego z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Co do roli rzecznika rządu Gałązka zgadza się z Grzywińską. Zwraca uwagę na to, że „rzecznik z reguły jest powołany, by komunikować najczęściej te negatywne informacje, zawsze jednak jest swoistym buforem pomiędzy mediami a premierem i rządem w tym przypadku”. W jego opinii Graś „nie powinien się w to bawić, tym bardziej że gołym okiem widać sztuczność jego wpisów”. „Gdyby Tusk sam coś wrzucał, to miałoby to zupełnie inny charakter” – puentuje Gałązka.
Jak zapewnia Agata Grynkiewicz, asystentka ministra Grasia, osobiście zamieszcza on wpisy na swojej stronie. Głównym zadaniem samej strony ma być natomiast usprawnienie komunikacji z wyborcami. (ks/es)