Do gabinetu politycznego minister edukacji Krystyny Szumilas dołączył Marcin Grabiak. W poświęconej mu notce na stronie MEN można przeczytać, że ma doświadczenie w projektach PR-owych, bo pracował w dwóch agencjach PR w oparciu o… jednodniowe umowy o dzieło. Jak informuje serwis rp.pl, sam Grabiak chwali się na swoim blogu tym, że jest „lizusem Michnika”.
„Jeżeli ktoś zarzuca mi lizusostwo wobec Pana Redaktora, to… ma rację. Właśnie podlizywanie się Panu Redaktorowi było moim zamiarem. Jest niewielu ludzi, wobec których warto to robić (…), a Adam Michnik z całą pewnością jest jedną z takich postaci” – wyznaje na swoim blogu Grabiak. Jak można przeczytać na stronie MEN, pracował on w dwóch agencjach PR. W obu na jednodniowe umowy o dzieło. Dodatkowo Grabiak jest prezesem Stowarzyszenia Studentów Polska 2030+, którego celem jest dyskusja o polityce wschodniej, bezpieczeństwie gazowym i perspektywach młodych ludzi.
Nowy członek gabinetu politycznego minister Szumilas twierdzi, że autobiograficzny wpis na jego blogu został utrzymany w satyrycznej konwencji. „Problem polega na tym, że polscy politycy wciąż nie rozumieją, czym jest gabinet polityczny. To nie jest miejsce dla ludzi z młodzieżówek partyjnych, ale dla pracowników merytorycznych czy doradców, którzy są w stanie usprawnić pracę pomiędzy ministerstwem a parlamentem czy skoordynować prace rządu” – sprawę komentuje natomiast Jerzy Stępień, konstytucjonalista i były prezes Trybunału Konstytucyjnego. (ks)
