Wizerunek stolicy Podkarpacia w ostatnim czasie uległ zmianie. Kiedyś synonim prowincji, dziś występuje w nowym kontekście – najczęściej jako miejsce o wysokiej jakości życia. Dla jego mieszkańców z kolei „Rzeszów to stan umysłu”.
„Jeśli Rzeszów się pojawiał w ogólnopolskich mediach, to tylko jako synonim głębokiej prowincji i w takim charakterze przez lata tkwił w świadomości Polaków” – zauważa Agata Kulczyńska, autorka artykułu. Władze miasta intensywnie pracowały przez ostatnie lata, by przedstawiać Rzeszów w innym kontekście. I to, jak czytamy w Gazecie Wyborczej, odzwierciedla się w rankingach.
Stolica Podkarpacia znalazła się m.in. w pierwszej piątce miast o najwyższej jakości życia, zajęła pierwsze miejsce wśród najszybciej rozwijających się miast na prawach powiatu oraz wśród miejsc sprzyjających edukacji oraz drugie – wśród miast, które pozyskały najwięcej unijnych funduszy w przeliczeniu na mieszkańca.Wizerunek Rzeszowa zmienił się także w oczach jego mieszkańców. Potwierdzeniem tego felieton Mariusza Szczygła, opublikowany w Dużym Formacie. Reportażysta zapytał studentów Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, dlaczego tu warto mieszkać, jeden z nich odpowiedział: „Dziś Rzeszów to stan umysłu”, co Szczygieł skomentował: „Euforyczny, jak widzę”. (mw)