Wczoraj pisaliśmy, o tym jak jedna z warszawskich dzielnic zleciła agencji PR kontrakt wart blisko 50 tys. zł. Dziś z kolei opisujemy podobną praktykę w Oświęcimiu. Marek Rzempiel, były rzecznik szefa Firmy Chemicznej Dwory, zarobi 64,4 tys. zł w ramach umowy podpisanej z tamtejszym Starostwem Powiatowym. Przez 23 miesiące ma doradzać miastu w kwestiach promocji i kontaktów z mediami, mimo że w starostwie działa wydział promocji i pracuje rzecznik prasowy – informuje dziennik Fakty Oświęcim.
Rzempiel kilka lat temu został zwolniony z funcji rzecznika w Firmie Chemicznej Dwory. Teraz powraca do PR-u, by doradzać władzom miasta Oświęcim. Tyle że za organizację imprez powiatowych oraz reprezentację starostwa na zewnątrz odpowiada już wydział promocji, zatrudniający cztery osoby. Poza tym, jak podkreśla dziennik, kontakty z mediami utrzymywał do niedawna Ryszard Tabaka, rzecznik prasowy. To niestety uległo zmianie, bo „kilkanaście dni temu starosta przesunął go do pracy w biurze rady. Tabaka zastępuje obecnie pracownicę, która odeszła na urlop macierzyński” – czytamy w Faktach Oświęcim. Oficjalnie mówi się, że Tabaka podpadł przełożonym, bo poinformował media o wsparciu ze strony Rzempiela, czym „wydał na siebie wyrok”, jak mówi Zbigniew Starzec, wicestarosta oświęcimski. Mail z tą informacją okazał się być ostatnim w karierze rzecznika.
Mało tego, dziennikarze dotarli do informacji, jakoby Tabace narzucono, by konsultował wysyłane przez siebie informacje prasowe z Rzempielem właśnie. Teraz, gdy od lipca ten drugi przejął jego obowiązki, „ze starostwa do mediów nie dotarła ani jedna informacja prasowa” – żalą się media. Tymczasem „nowy nabytek” w urzędzie inkasuje za swoje doradztwo prawie 3 tys. zł miesięcznie, a na stanowisko został powołany bez żadnego konkursu. Wicestarostwo chce przywrócić Tabakę na stanowisko, gdy pracownica, którą zastępuje, wróci do pracy: „Wówczas będzie można rozwiązać umowę z panem Rzempielem” – stwierdził Zbigniew Starzec. Tabaka odmówił gazecie komentarza w tej sprawie. (es)
