1500 złożonych prac, blisko dziesięć miesięcy oczekiwania i kilkukrotnie przekładany termin wyboru, protesty opozycji, wątpliwości grafików – wreszcie zakończyła się epopeja pt. „Konkurs na logo Sejmu”. Ostatecznie prezydium Sejm RP zadecydowało, że… nowy znak graficzny nie jest jednak potrzebny.
„Z uwagi na fakt, że obecny znak graficzny będący nieformalnym logo Sejmu jest najbardziej rozpoznawalnym i utrwalonym znakiem, Prezydium Sejmu podjęło decyzję o jego rewitalizacji i przyjęciu w przyszłości jako oficjalnego logo.” – czytamy w oświadczeniu Biura Prasowego. Wybór opóźnił się o kilka miesięcy z powodu katastrofy smoleńskiej. Jednak jeszcze we wrześniu wydawało się, że zwycięzca zostanie wyłoniony. „Ze względu na dużą liczbę projektów niezbędne jest dodatkowe posiedzenie, planowane na pierwsze dni października 2010.” – usłyszeliśmy we wrześniu od szefowej biura prasowego Joanny Trzaski-Wieczorek.
W lutym Krzysztof Luft, ówczesny rzecznik prasowy niższej izby parlamentu tłumaczył, że nowy znak graficzny jest Sejmowi niezbędny, gdyż instytucja nie miała dotąd jednolitej komunikacji wizualnej. Prowadziło to do tego, że różne jednostki organizacyjne używały różnych znaków. Politycy uznali wówczas, że trzeba to zmienić, zwłaszcza w kontekście nadchodzącej prezydencji Polski w UE. Warto przypomnieć, że tuż po ogłoszeniu konkursu głośno protestowała opozycja. Posłowie PiS tłumaczyli wówczas, że dla Kancelarii Sejmu będą to za wysokie koszty, bowiem trzeba będzie wymienić m.in. papier firmowy i porcelanę. Jako główny argument podawali fakt, że Sejm… ma już rozpoznawalny znak graficzny. (bs)