Sama tematyka vloga, popularność i rozpoznawalność to nie wszystko. Zdaniem ekspertów, wybierając influencera do współpracy pod uwagę trzeba brać kilka podstawowych czynników, jak budżet, odsłony, subskrypcje i dopasowanie do marki – czytamy w Pressie.
Internetowi twórcy, po opanowaniu kampanii digitalowych, teraz zdobywają telewizję. Także właściciele marek zauważyli, iż reklamom ufa znacznie mniej osób niż demokratycznie wybranym przez sieć influencerom. Widełki za taką współpracę są dosyć szerokie.
Koszt zatrudnienia średnio znanego youtubera to wydatek 100-150 tys. zł brutto. Największe gwiazdy – typu Cyber Marian czy AbstrachujeTV – mogą już żądać od 150 do 300 tys. zł, z tym że tę górną granicę osiągają nieliczni. Lecz te kwoty dotyczą tylko korzystania z usług influencera w internecie. Kiedy gwiazda internetu przeskakuje np. do telewizji, stawki rosną.
„To są już takie same kwoty, jakich żądają inni celebryci” – mówi w rozmowie z Pressem Agnieszka Kostelecka, dyrektor strategii z Agencji Warszawa.
Jak czytamy, jeżeli nie ma się wielkich budżetów, warto rozważyć współpracę z kilkoma mniej znanymi twórcami internetowymi. Suma subskrypcji od nich może dać większy zasięg niż zatrudnienie jednego youtubera z większą widownią. W procesie wyboru influencera istotne są dane, takie jak liczba wyświetleń jego filmów na YouTube czy baza fanów w mediach społecznościowych.
Co ciekawe, większość ekspertów na liczbę subskrybujących kanał danego youtubera zwraca uwagę w drugiej kolejności, po zasięgu. Zdaniem Agnieszki Kosteleckiej z Agencji Warszawa subskrypcje nie oznaczają aktywności fanów, mogą być uzbierane dawno, nie przekładają się na relację z odbiorcami i mogą dawać fałszywy obraz popularności danego twórcy.
Jeśli już patrzymy na subskrypcje, ważna jest dynamika: jak szybko kanał rośnie, czy zdobywa nowych widzów, a nie sama liczba, która ma drugorzędne znaczenie – czytamy. (mw)