Nie trzeba być świetnym sportowcem, aby dobrze zarabiać, czytamy w magazynie Futbol. Na przykładzie brytyjskiego piłkarza Davida Beckhama, w tekście przedstawiono, jak dochodowy może być własny wizerunek sportowca.
Choć w sporcie nie idzie mu ostatnio najlepiej, Beckham – jak czytamy – umiejętności zarabiania na własnym wizerunku opanował do perfekcji. Z pośród przytaczanych w tekście przykładów zarabiania na marce „David Beckham” autor opisuje między innymi, jak jedna z klinik za samą możliwość przeprowadzenia piłkarzowi badań lekarskich zapłaciła jego klubowi 50 tys. dolarów.
Jaka jest więc wartość wizerunku sportowca? „Wartość taką można określić jako częstotliwość, liczbę informacji pojawiających się w mediach”, w których występuje gwiazda, tłumaczy Paweł Adamowski ekspert ds. marketingu sportowego.(ał)