Marek Matraszek w „Rozmowie Dnia” z Janiną Paradowską opowiada o początkach i ewolucji lobbingu w Polsce oraz o błędach w ustawie lobbingowej.
Doradca krytykuje obecnie obowiązującą ustawę lobbingową, mówi wprost: „ustawa jest zła”. Dlaczego? Zdaniem Matraszka nie dotyka całości działań komunikacyjnych przesiebiorców. Jeśli firma chce oddziaływać bez pośredników na władze nie musi tego w żaden sposób rejestrować czy zgłaszać. Ustawa wprowadza obowiązki jedynie dla firm lobbingowych. „Paradoksalnie hamuje ona rozwój lobbingu w Polsce” – podsumowuje.
Zdaniem Matraszka lobbysta to firma lub osoba, która doradza swoim klientom jak komunikować się z decydentami. Jednocześnie podkreśla on, że to nie „załatwiacz” biegający z czarną teczką od gabinetu do gabinetu. Lobbysta przyznaje jednak, że wielu „kowbojów lobbingu” – jak ich określa – można było spotkać w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to wśród urzędników obowiązywały jeszcze standardy z czasów PRL-u.
Matraszek jest zaniepokojony negatywnymi skojarzeniami, jakie budzi lobbing. Uważa, że lobbing należy zdemitologizować, tak by przedsiębiorcy mogli normalnie komunikować się z politykami. „Kontakty biznesu z polityką są esencją demokracji. Firma ma prawo to robić na takich samych zasadach jak obywatel. Ważne jednak, by działo się to przejrzyście”- mówi.