70 proc. maturzystów, którzy w 2012 roku wzięli udział w badaniu zrealizowanym przez zespół z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu miała styczność z pojęciem „public relations”. Problem w tym, że większość go nie rozumie. Niemal 1/4 przypisuje PR dziennikarzom, 1/3 tłumaczy termin wprost z j. angielskiego – „relacje publiczne”.
Mgr Monika Bogdał i dr Krzysztof Gołata z Katedry Publicystyki Ekonomicznej i Public Relations na UEP w Poznaniu oparli wyniki swoich badań na ponad 2300 ankietach z 19 szkół ogólnokształcących. Wcześniejszą styczność z PR-em zadeklarowało ponad 70 proc. badanych – nieco ponad 26 proc. z nich za pośrednictwem TV, niespełna 19 proc. w internecie. Nie powinno to dziwić, zwłaszcza, że 43 proc. ankietowanych właśnie TV uznaje za główne źródło informacji o świecie, a niemal 42 proc. myśli tak o internecie.
Jak młodzi Polacy rozumieją ten termin? Większość osób wyjaśnia go, dokonując prostego tłumaczenia z języka angielskiego (prawie 34 proc. badanych stwierdziło, że PR to relacje publiczne). Niemal 17 proc. postrzega PR jako wpływanie na kształtowanie opinii publicznej, a ponad 16 proc. – jako komunikowanie społeczne. 10 proc. maturzystów stawia znak równości między PR-em a marketingiem. Pozostałe odpowiedzi, w tym również propaganda, kontakty władzy ze społeczeństwem, informowanie społeczeństwa, wystąpienia polityków, manipulowanie opinią publiczną czy reklama nie doczekały się dwucyfrowych wskaźników. Co istotne, prawie 1/3 respondentów uważa, że PR-u najczęściej używają politycy, a 1/4 wskazała na dziennikarzy.
„Pozytywny wizerunek ułatwia współpracę z otoczeniem, zwiększa zaufanie do PR-owca i obniża koszty prowadzonych działań. Dlatego właśnie odpowiedni poziom edukacji PR-owej ma kluczowe znaczenie dla praktyki. Potwierdzają to zresztą doświadczenia zagraniczne i spore zainteresowanie tą problematyką na zeszłorocznym kongresie EUPRERA” – podsumowuje mgr Monika Bogdał.
Kolejne pytania dotyczyły sposobu postrzegania profesji – cech, jakie powinien mieć kandydat do pracy w branży PR. Młodzież najczęściej wskazywała w tym wypadku na: umiejętność występowania publicznie (ponad 28 proc.), łatwość nawiązywania kontaktów (niemal 22 proc.), znajomość zasad dyplomacji (nieco ponad 10 proc.) i umiejętność pracy w ciągłym stresie (prawie 10 proc.). Takich samych odpowiedzi udzielali również najczęściej respondenci, którzy deklarowali znajomość pojęcia PR. Pozostałe cechy, na jakie zwracano uwagę, to: znajomość języków obcych (prawie 9 proc.) oraz sprawne posługiwanie się (w mowie i piśmie) językiem polskim (ponad 6 proc.). Co ciekawe, popularnością nie cieszyły się pomysłowość czy kreatywność. Nikt nie wskazał na samodzielne podejmowanie decyzji, a dyspozycyjność i umiejętność podejmowania decyzji w sytuacjach kryzysowych zyskały zaledwie nieco ponad 2 proc. wskazań.
Zainteresowani pracą w PR stanowili ponad 16 proc. respondentów. Ich zdaniem jest ona atrakcyjna, ze względu na możliwość współpracy z innymi ludźmi (prawie 19 proc.), nieszablonowość zadań (prawie 16 proc.), częste podróże po świecie (ponad 13 proc.) i zarobki wyższe od przeciętnych (nieco ponad 13 proc.). Dla pozostałych respondentów, argumenty przeciwko pracy w PR to przede wszystkim fakt, że nie są humanistami (ponad 14 proc.), wolą pracować sami niż w grupie (12 proc.), boją się samodzielnej organizacji pracy (prawie 12 proc.) i zawód wydaje im się nudny (10 proc.). Zastanawiające może być to, że podczas gdy wśród cech pożądanych u specjalisty ds. PR nie wskazano na samodzielność, dla osób, które nie chciały pracować w tym zawodzie właśnie zbyt duża samodzielność jest czynnikiem odstraszającym.
Wyniki badania oparto na 2318 ankietach wypełnionych przez maturzystów z 19 szkół średnich. Więcej informacji można znaleźć na stronie. Zaprezentowano je we wrześniu 2012 roku na EUPRERA ANNUAL PUBLIC RELATIONS CONGRESS w Istambule.