Łowcy okazji są coraz bardziej zauważalni na rynku. Marka czy rekomendacja nie jest kluczowym kryterium – najważniejsze jest to, by „przechytrzyć tych, którzy sami próbują nas przechytrzyć” – podsumowuje Krzysztof Łęcki, socjolog, na łamach Dziennika Gazety Prawnej.
Smart shopperzy zazwyczaj działają systemowo, konsekwentnie dążąc do celu. „Wiedzą, jak funkcjonuje rynek konsumencki, kto i w jaki sposób próbuje nabić ich w butelkę oraz przede wszystkim – jak zdobyć to, na czym im zależy, jak najmniejszym kosztem” – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej. Łowcy promocji nie tylko szukają okazji, aby kupić taniej telefon czy perfumy, ale także by tanio zwiedzić inne państwa. I jest ich coraz więcej, także dzięki mediom społecznościowym, gdzie w grupach dzielą się informacjami o największych obniżkach. Są to różnorodne grupy: „Składa się ona z trzech rodzajów osób. Pierwsza grupa to taka, która świadomie szuka niższych ofert, umiejąca sprawnie poruszać się po ofertach producentów i chcąca w ten sposób poprawić stan posiadania. Druga to hobbyści, którzy traktują łowienie promocji jako rodzaj rywalizacji, kto lepiej na tym wyjdzie. A trzecia grupa, do której sam się zaliczam, to ta, która okazjonalnie szuka takich ofert i niespecjalnie się tym ekscytuje” – twierdzi Ireneusz Jabłoński, ekonomista. (kg)