Opłata od każdego pielgrzyma i turysty – to pomysł częstochowskich urzędników na finansowanie promocji miasta. Tymczasem Jasna Góra mówi zdecydowane: „Nie!”.
Sprawę po raz pierwszy opisał Dziennik Zachodni. Przewodniczący Rady Miasta Marek Balt obliczył, że jeśli każdy z 4 mln pielgrzymów odwiedzających co roku Częstochowę zapłaci minimum 4 zł, miasto zyskałoby na tym dodatkowo kilka mln zł: „Gdybyśmy zebrali jakieś 7 milionów złotych, to przy dziurach w kasie miasta byłby to duży zastrzyk gotówki”. Zebrane w ten sposób środki wedle pomysłu Rady Miasta przeznaczone byłyby na promocję miasta i budowę dróg.
Jak napisał dziennik, sprawa sposobu pobierania opłat 29 grudnia była jeszcze otwarta, niewykluczone było, że zająć się tym mieli licencjonowani częstochowscy przewodnicy. Urzędnicy chcieli opłat również za każdy pątniczy autobus wjeżdżający do centrum miasta, bo jak tłumaczyli, w innych sanktuariach europejskich, np. w Fatimie, za wjazd do centrum trzeba zapłacić około 100 euro. Jak wprowadzić ten pielgrzymkowy podatek, zastanawia się kancelaria prawna Sejmu. Były już nawet nieoficjalne rozmowy z Jasną Górą na ten temat. Przeor klasztoru paulinów ojciec Roman Majewski uznał ten pomysł w oficjalnym oświadczeniu Jasnej Góry za kuriozalny. (es)