Spoty wyborcze praktycznie niczym nie różnią się od reklam artykułów spożywczych i przemysłowych. Zdaniem ekspertów wypowiadających się na antenie TVN24 w obu przypadkach charakter przekazu jest identyczny. Nadawca komunikatu pragnie coś sprzedać, a odbiorca podejmuje decyzję na podstawie oceny korzyści.
Jak zaznacza w programie “Czarno na białym” Grzegorz Kiszluk, jeden z polskich pionierów reklamy, zarówno spoty wyborcze, jak i reklamy np. proszków do prania czy zup często wykorzystują podobne motywy, by uwiarygodnić przekaz. Jednym z nich jest np. ciepła rodzinna atmosfera.
Bartosz Hanus, head of planning z firmy TBWA, podkreśla natomiast, że podobnie jak reklamy spoty wyborcze tak naprawdę niewiele się różnią poza zmieniającymi się twarzami polityków. Z kolei dr Marek Mazur, politolog i specjalista od marketingu politycznego z Uniwersytetu Śląskiego zwraca uwagę na fakt, że oba rodzaje przekazów marketingowych wyrażają głównie opinie i postawy. W zawiązku z tym nie można w ich przypadku mówić o kłamstwie. (iw)