W środę stacje telewizyjne wyemitowały pierwsze spoty z najnowszej kampanii rządowej, promującej reformę emerytalną. Premiera kolejnego – dzisiaj. „Pokazujemy, że Polska to nasz wspólny kraj i wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za jego budowę” – wyjaśnia współpracownik Donalda Tuska na łamach Gazety Wyborczej.
W ramach kampanii, poza reklamami, uruchomiono serwis internetowy poświęcony podwyższeniu wieku emerytalnego oraz infolinię. Według Wiesława Gałązki, specjalisty ds. marketingu politycznego, to za mało, żeby przekonać Polaków do zmian. Zdaniem specjalisty kampania „powinna rozpocząć się na początku dyskusji o podniesieniu wieku emerytalnego, a nie po kilku miesiącach, gdy większość ludzi ma już wyrobione zdanie”. Z pewnością sytuacji nie poprawi fakt, że rząd przy okazji chce odbierać przywileje emerytalne.
Jak dodaje Gałązka, w reklamach telewizyjnych ciężko szczegółowo wytłumaczyć zmiany. „Tutaj potrzeba wielkiej kampanii informacyjnej door to door. Skoro politycy potrafią chodzić od drzwi do drzwi z ulotkami w kampanii wyborczej, tym bardziej teraz powinni się pofatygować” – mówi. (ks)
