W felietonie dla Gazety Wyborczej prof. Magdalena Środa pisze o tym, dlaczego bez pomocy specjalisty ds. PR „polityk jest nagi”.
Magdalena Środa zauważa, że choć zmienił się ustrój polityczny, to „władza ma ciągle problem z ludem”, o czym uświadamia sobie dopiero w okresie przedwyborczym. W związku z tym „wysłuchuje nadwornych specjalistów, by dowiedzieć się, jakie panują wśród nich nastroje”. Często jednak politycy idą na skróty – pisze autorka – i korzystają z usług PR-owca. W końcu to on „za pomocą znanych mu sposobów szybko przygotowuje możliwe scenariusze kontaktu władzy z ludem, tak żeby podobało się to mediom”. Kim jest specjalista ds. public relations? W artykule Środa definiuje go, jako kogoś, „kto wie, że lud jest bez znaczenia, za to media są wszystkim”.
W najbardziej komfortowej sytuacji pod tym względem jest PiS. To dlatego, że „prócz doskonałego PR-u ma też Kościół (to też rodzaj PR-u), a więc rzeczywistego pośrednika w kontaktach z ludem” – pisze felietonistka. Platforma Obywatelska ma za to Michała Kamińskiego, który „ludu w czasie wyborów nie zastąpi”. Środa zauważa także, że do niedawna najbliżej wyborców był Paweł Kukiz. Jednak gdy odsunęli się od niego lubińscy sponsorzy, „ na scenie pozostał marny artysta, który okres sławy ma już dawno za sobą” – podsumowuje. (mw)