wtorek, 24 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościStępowski: czy Kasina Wielka powinna zostać Justysią Wielką?

Stępowski: czy Kasina Wielka powinna zostać Justysią Wielką?

Władze gminy Mszana Dolna odrzuciły propozycję oficjalnej zmiany nazwy rodzinnej miejscowości Justyny Kowalczyk z Kasiny Wielkiej na Justysię Wielką. To marketingowy błąd, który pokazuje, jak polskim samorządom brak dystansu, poczucia humoru i wykorzystywania pojawiających się kontekstów. Ten błąd wciąż można jednak naprawić.

Kilka lat temu Gdańsk wypuścił serię kontrowersyjnych virali, podkreślających niezwykłe przywiązanie miasta do wolności (zarówno w aspekcie historycznym: Wolne Miasto Gdańsk, „Solidarność”, jak i współczesnym: gospodarka czy wolność słowa – „Blog Forum Gdańsk”). Później Poznań „przyciągał” studentów plakatami z plemnikiem (z tego co wiem, jeden z przedstawicieli władz miasta chciał zablokować tę kampanię, gdyż uznał, że miastu nie wypada promować się w ten sposób).

I chyba właśnie władze Mszany Dolnej również stwierdziły, że nie wypada zmieniać nazwy miejscowości, z której pochodzi „złota Justyna Kowalczyk” z Kasiny Wielkiej na Justysię Wielką.

A dlaczego nie wypada? Już o samym pomyśle zmiany nazwy wyemitowano materiał w Faktach TVN. Każdy marketer czy PR-owiec, któremu udałoby się pokazać produkt lub usługę w tym dzienniku, szybko przeliczyłby, ile na tym oszczędził jego klient i pochwalił się swoją skutecznością.

Czy Mszana Dolna nie potrzebuje promocji, turystów lub inwestorów? Jeśli ich nie potrzebuje, a tym samym nie potrzebuje rozgłosu, to w pełni popieram decyzję władz samorządowych. Jeśli jednak jest inaczej, to radzę wójtowi i radnym wrócić do tego pomysłu.

Może ktoś powie: raz pomysł odrzuciliśmy, a teraz mamy do niego wracać? Tak. Przecież wówczas nikt nie wiedział jeszcze, że Justyna Kowalczyk zdobędzie w Soczi złoty medal.

Teraz można na przykład zmieniać nazwę miejscowości Kasina Wielka na Justysia Wielka na jeden dzień w każdą rocznicę tego wspaniałego wydarzenia, organizując w Kasinie/Justysi dużą imprezę narciarską dla amatorów – oczywiście pod patronatem Justyny Kowalczyk i najlepiej z jej udziałem.

Taka jednodniowa zmiana nie wymaga nawet formalnych decyzji, zmian adresów w dowodach osobistych mieszkańców i innej dokumentacji. Wystarczy zmianę nazwy potraktować tylko jako jednodniowy event.

Jestem przekonany, że media chętnie przekażą informację o zmianie nazwy miejscowości, gdyż zbyt często władze samorządowe takich decyzji nie podejmują. Przy tym bardzo dyskretnie władze Mszany Dolnej powinny „przemycić” komunikat dotyczący walorów swojej gminy, aby przyciągnąć turystów czy też inwestorów.

Przypomnę, że pod koniec lat 90-tych minionego wieku, malutkie miasteczko w Stanach Zjednoczonych (Halfway), ulegając namowom mającej wystartować dopiero platformy sprzedażowej Half.com, podjęło decyzję o zmianie nazwy. Pisały i mówiły o tym wydarzeniu największe i najbardziej prestiżowe media w USA. Korzyści promocyjne czerpało z tego zarówno miasteczko, jak i portal.

Jest to także doskonały przykład jak w mieście/gminie prowadzić konsultacje społeczne, jak przekonywać do swoich racji mieszkańców, poprzez lokalnych liderów opinii i jak to wcześniejsze, porządne przygotowanie gruntu, pozwala uniknąć społecznej dezaprobaty dla niekiedy kontrowersyjnych i odważnych decyzji marketingowych.

Dlatego zanim władze Mszany Dolnej czy jakiejkolwiek innej gminy, zdecydują się na podjęcie decyzji dotyczącej zmiany nazwy miejscowości, muszą najpierw do tego pomysłu przekonać jej mieszkańców. To oni muszą być ambasadorami tej inicjatywy i wiedzieć, jakie korzyści z takiej zmiany będą płynąć dla miejscowości, w której mieszkają i dla nich samych.

Robert Stępowski, ekspert ds. marketingu miejsc, redaktor naczelny portalu i gazety „MarketingMiejsca.com.pl”, której patronem medialnym jest PRoto.pl


Marketing miejsc – moduł kursu internetowego Akademii PRoto


 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj