Przemysław Kobus pisze na łamach Marketingu przy Kawie o antystronach, które psują markę i reputację firmy. „Internet daje lepszy dostęp do oficjalnych komunikatów sprzedawców, ale jednocześnie umożliwia łatwiejsze niż kiedykolwiek przedtem docieranie do zasobów, których celem nie jest wspieranie sprzedaży i wizerunku marki, lecz często wręcz szkodzenie im.” Antystrony www mogą stać się prawdziwym zagrożeniem dla firmy czy marki.
Zawierają one informacje, o których atakowany podmiot nigdy by nie poinformował. Treści te rzutują bezpośrednio na reputację i sprzedaż. Mogą mieć postać całych witryn, blogów, forów internetowych, na których spotykają się niezadowoleni konsumenci i wymieniają krytycznymi uwagami na temat firmy. Często zawierają informacje niepełne, nieprawdziwe lub celowo zafałszowane, ale dla potencjalnych klientów wyglądające na prawdziwe.
W przypadku ich wykrycia firma powinna podjąć działania PR z zakresu zarządzania sytuacją kryzysową. Liczy się szybkość reakcji, uczciwa i pełna informacja oraz pokazanie pozytywnych aspektów firmy. „Podjęte działania muszą być adekwatne do wyrządzonych przez antystronę strat. Trzeba określić grupy, które zostały»zarażone złym wirusem« i dobrać odpowiednie kanały dotarcia do nich. Firmy mają ograniczone zasoby i nie ma np. sensu organizowanie ogólnokrajowej akcji PR, gdy problem dotyczy niewielkiej grupy internautów”- radzi autor artykułu. Jeżeli na antystronie znajdują się nieprawdziwe informacje, pokrzywdzona marka może podjąć walkę za pomocą przepisów prawa.