Polskie biuro YouTube’a współpracuje z Szymonem Majewskim. Były satyryk TVN i Maciej Sojka stworzyli telewizję jednej gwiazdy. Program „Szymon Majewski Supersam”, ze swoją pierwszą dostępną na nim 53-sekundową produkcją „Przybij piątkę”, już ruszył w sieci.
Jak podkreśla wyborcza.biz, dla obu to ważny krok. Po zakończeniu współpracy z TVN twarz satyryka jest znana milionom telewidzów głównie dzięki reklamom PKO BP, a współpraca z YouTube’em niewątpliwie pozwoli Majewskiemu ponownie zaistnieć jako twórcy. „W Szymon Majewski SuperSam będę działał satyrycznie w stylu swobodnym, niepodlegającym show-biznesowym ciśnieniom” – zapowiada sam zainteresowany. Co do Macieja Sojki z YouTube’a – to pierwszy jego sukces na nowym stanowisku – czytamy w portalu. Do tej pory nie udało mu się, poza TVP, przekonać do współpracy żadnej wielkiej stacji telewizyjnej i jak dotąd, serwis bazuje na „sprawnych amatorach”. Większość z nich należy już do programu partnerskiego, dzięki czemu dostają pieniądze za reklamy umieszczane przy ich filmikach. Na świecie przyłączyło się do niego już ponad 30 tys. osób z 27 krajów – informuje wyborcza.biz. „Ich łączne zyski wzrastają ponad dwukrotnie już czwarty rok z rzędu. Kilkuset partnerów na całym świecie zarabia kwoty sześciocyfrowe, a liczba partnerów zarabiających na YouTubie równowartość ponad tysiąca dolarów miesięcznie w zeszłym roku podwoiła się” – donosi z kolei Google Polska. Mimo to, gwiazdy, które garną się do sieci, to ciągle wyjątki.
Przykładem może być polski muzyk Cezik, który świadomie zrezygnował z telewizji, bo uważa, że „prawdziwa wolność artystyczna jest tylko w sieci”. W podobnym tonie podczas jesiennej konferencji blogerów wypowiadali się twórcy takich wideoblogów, jak Niekryty Krytyk oraz MaturaToBzdura. „Na YouTubie mogą mieć setki milionów odtworzeń swoich filmów. Ich filmy regularnie oglądają dziesiątki tysięcy wiernych fanów z całego świata, co jest porównywalne z widownią kanałów tematycznych” – tłumaczy mówi Marta Jóźwiak, rzecznika Google Polska. (es)