Urząd Miasta Stołecznego Warszawy nie musi ujawnić danych osób z którymi zawiera zlecenia – orzekł sąd. Sprawa dotyczyła między innymi umowy dotyczącej „współpracy z mediami, organizowania konferencji w biurze edukacji” o wartości 10 tys. zł.
Blisko dwa lata temu jedna ze stołecznych radnych PO złożyła wniosek o dostęp do informacji publicznej, w sprawie przedstawienia umów zleceń zawartych przez Biuro Edukacji. Wykazów umów zawierał wszystkie konieczne dane za wyjątkiem informacji o osobach z którymi były zawierane.
Wśród umów był kontrakt opiewający na 10 tys. zł dotyczący „współpracę z mediami, organizowania konferencji w Biurze Edukacji”. Co ciekawe ratusz zatrudnia kilkanaście osób odpowiedzialnych za komunikację. Przez 1,5 roku Jarosław Krajewski, radny PiS, dopytywał ratusz o dane osób z tej i dwóch innych umów. Urząd konsekwtnie odmawiał zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych. Teraz zdanie stołecznego magistratu potwierdził sąd. Sędzia śródmiejskiego sądu rejonowego Renata Tomczak uznała, że ratusz musiał wyjaśnić, kiedy zawarł umowy-zlecenia. Jednak pytanie na pytanie: “z kim”, odpowiadać nie musi – czytamy w Gazecie Stołecznej. (bs)