wtorek, 5 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościTikTok nie zdał egzaminu BBC. Dziennikarze sprawdzili, czy aplikacja dba o bezpieczeństwo...

TikTok nie zdał egzaminu BBC. Dziennikarze sprawdzili, czy aplikacja dba o bezpieczeństwo dzieci

Brytyjski program dokumentalny BBC Panorama przeprowadził śledztwo dotyczące bezpieczeństwa dzieci na TikToku. Aby sprawdzić, czy aplikacja wywiązuje się ze swoich obietnic dotyczących „zerowej tolerancji” dla uwodzenia nieletnich, jedna z dziennikarek założyła w serwisie konto jako 14-letnia dziewczynka – czytamy na stronie bbc.com. Okazało się, że TikTok nie zbanował konta mężczyzny, który wysyłał do niej wiadomości o charakterze seksualnym.

Czytaj także: TikTok nie blokuje osób publikujących erotyczne komentarze pod filmami nieletnich użytkowników

Jak czytamy, regulamin TikToka nie pozwala otrzymywać lub wysyłać wiadomości kontom, które należą do użytkowników poniżej 16 roku życia. Jednak wielu młodszych internautów obchodzi ten przepis, wprowadzając nieprawdziwą datę urodzenia. Problem postanowił sprawdzić program BBC Panorama – podjęto współpracę z 23-letnią absolwentką dziennikarstwa, która w serwisie zarejestrowała konto z datą urodzenia 16-latki. W opisie profilu napisała jednak, że ma 14 lat – czytamy. Dziennikarka przerabiała swoje zdjęcia, aby wyglądać młodziej oraz codziennie dodawała filmy z popularnymi w serwisie układami tanecznymi opatrzonymi hashtagami #schoollife i #schooluniform.

Źródło przekazuje, że konto zaczęło obserwować wiele osób – w tym starsi mężczyźni. Jeden z nich zaczął wysyłać serię prywatnych porannych wiadomości o charakterze seksualnym. Jak czytamy, w odpowiedzi dziennikarka zapytała go, ile ma lat – okazało się, że 34 – i przekazała, że sama ma 14. Choć mężczyzna odpisał słowami „Och przepraszam, jesteś niepełnoletnia” oraz nie wysyłał kolejnych zdjęć i wiadomości, to nadal dodawał polubienia do filmów publikowanych na koncie.

wiadomości

Wiadomości prywatne od starszego mężczyzny. Źródło: bbc.com

Jak czytamy dalej, wszystkie wiadomości mężczyzny zostały zgłoszone TikTokowi – przez kolejne trzy dni jego konto nadal było aktywne. BBC Panorama postanowiło skontaktować się więc z portalem społecznościowym. Dopiero kolejnego dnia profil mężczyzny został zbanowany, a on sam nie miał już możliwości założenia kolejnego konta – przekazuje źródło.

Bbc.com dodaje, że następnie moderatorzy TikToka sami zbanowali konta dwóch kolejnych mężczyzn, którzy wysyłali wiadomości prywatne nawet po otrzymaniu informacji, że właścicielka konta ma 14 lat.

TikTok wyjaśniał brak szybkiej interwencji faktem, że niewłaściwe treści były wysyłane w wiadomościach prywatnych – czytamy. Rzecznik serwisu społecznościowego tłumaczył źródłu, że aplikacja ma obowiązek szanować prywatność użytkowników, a skargi „generalnie nie powodują przeglądu wiadomości prywatnych”.

Czytamy, że rzecznik TikToka przekazał także, że aplikacja posiada funkcje dla rodziców, które pozwalają uniknąć takich problemów. „Oferujemy wszystkim naszym użytkownikom wysoki poziom kontroli nad tym, kto może oglądać publikowane przez nich treści i wchodzić z nimi w interakcję” – źródło cytuje rzecznika, który dodał, że ustawienia te dotyczą zarówno całego konta, jak i osobno każdego filmu. Źródło zauważa, że aplikacja sugeruje automatyczne ustawienie ograniczenia dla każdej osoby, która podczas rejestracji doda informację, że ma mniej niż 18 lat.

Czytaj także: TikTok ukarany za nielegalne gromadzenie danych osobowych dzieci

Bbc.com skontaktowało się jednak z byłym moderatorem z londyńskiego biura TikToka, który zwrócił uwagę, że osoby wykorzystujące nieletnich korzystają z faktu, że algorytm aplikacji identyfikuje, czym zainteresowany jest użytkownik, i znajduje mu podobne treści. Były pracownik podał przykład filmów, na których dzieci tańczą w „seksualny” sposób – jeśli użytkownik chętnie ogląda tego typu treści, algorytm będzie wyświetlał mu kolejne podobne wideo.

Rozmówca bbc.com zaznaczył także, że wcześniej moderatorzy TikToka nie mogli samodzielnie podejmować decyzji o blokadzie kont – odpowiadali za to pracownicy w Pekinie, którzy często wahali się, czy podjąć zdecydowane działania wobec osób, które łamały regulamin. Jak czytamy, portal społecznościowy zapewnia jednak, że treści nie są już moderowane w Chinach, a ponaddziesięciotysięczny zespół moderatorów pochodzi z 20 krajów i posługuje się 57 językami. (ak)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj