czwartek, 28 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościTrzeciak o prezydencie Słupska: chcesz być profesjonalistą, zachowaj dystans

Trzeciak o prezydencie Słupska: chcesz być profesjonalistą, zachowaj dystans

„Świadczy to o braku profe­sjonalizmu ze strony prezy­denta. Nie można prze­kładać własnych emocji i frustracji na takie oświad­czenia. Prezydent jest prze­cież odpowiedzialny nie tylko za swój własny wize­runek, ale i całego miasta” – tak Sergiusz Trzeciak na łamach Głosu Pomorza skomentował ostatnie wystąpienie prezydenta Słupska, który zaatakował radnych miejskich nawołujących do jego odwołania.

Trzeciak, w rozmowie z dziennikiem, zaznacza, że używanie argu­mentów ad personam wy­stawia prezydentowi złe świadectwo. „Mówiąc wprost, ta­kich rzeczy się nie robi. Jeśli chce się być postrzeganym profe­sjonalnie, to zawsze trzeba zachowywać dystans i nie działać pod wpływem wzbu­rzenia emocjonalnego” – powiedział. Na wzmiankę dziennikarza, że kilka dni po pierw­szym oświadczeniu wy­dano kolejne, przyznał: „Tak, w którym prezydent miasta przeprasza za to, co powiedział i jednocześnie się usprawiedliwia”. Ale zaraz potem podkreślił: „Mówi, że może i nie powinien używać emocjonalnego języka, ale wszystko to, co powiedział i tak jest zgodne z prawdą. Znów te same osoby mogły poczuć się urażone. Jeśli ktoś jest radnym, to też pełni funkcję publiczną, ale wy­borcy takiej osobie wyba­czają znacznie więcej. Prezy­dentowi miasta już nie”.

Co według specjalisty powinien zrobić Maciej Kobyliński? „Już za drugim razem po­winien był przeprosić i nie brnąć w to dalej. Ja bym na jego miejscu nie eskalował konfliktu. Nie wracał do tematu. To ewidentnie była wpadka” – zaznacza. W tej sytuacji jego zdaniem lepiej będzie, jeśli wyborcy o tym niefortunnym oświadczeniu jak najszybciej zapomną. „Nie mam jednak złudzeń. Tego, co zrobił, nie zapomną mu z pewnością radni. Nie wiem, na ile silna jest skala tego konfliktu, ale po takich oska­rżeniach radni będą tym bar­dziej działać na rzecz jego odwołania” – skomentował Trzeciak. I dodał na koniec: „Jeśli okaże się, że to, co na­pisał w oświadczeniu prezy­dent, znajduje istotne uza­sadnienie, to może to wzmocnić jego pozycję w kampanii referendalnej. Nie­którzy wyborcy pomyślą, że prezydent miał rację. Ale to kampania negatywna ocie­rająca się o tak zwany czarny PR”. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj