TUI Airways mierzy się z zarzutami o seksizm. Wszystko z powodu naklejek, jakie załoga linii lotniczej rozdawała na pokładzie samolotów dzieciom – podaje rp.pl za theguardian.com. Chłopcom wręczane naklejki z napisem „przyszły pilot”, a dziewczynkom – „przyszły członek załogi pokładowej” – opisuje źródło.
Całą sytuację nagłośniła Dame Gillian Morgan, pasażerka, która leciała z Cypru do Bristolu. „Naklejki były neutralne pod względem płci, ale sposób, w jaki zostały rozdane, sprawił, że sprawa się skomplikowała. To rzecz, z którą mamy do czynienia niemal codziennie. Chłopcy mogą się bawić lecącą na księżyc rakietą zbudowaną z klocków Lego, a dziewczynki mogą ewentualnie dostać małego kucyka” – źródło cytuje wypowiedź kobiety dla dziennika Metro. Zdaniem Morgan, która jest lekarką i naukowcem, w matematyce, inżynierii czy nauce potrzebnych jest więcej kobiet, ale „takie małe rzeczy” temu nie sprzyjają – czytamy.
Sprawę skomentowała też inna pasażerka, Linzi Williams, która zaobserwowała analogiczną sytuację w czasie swojego lotu. Kobieta stwierdziła, że jest to „subtelnie przekazana dzieciom wiadomość, że rodzaj pracy jest determinowany przez płeć”. Williams dodała, że powtarza swojej córce, że jeśli będzie pracowała wystarczająco ciężko, to będzie mogła wykonywać taką pracę, jaką zechce, ale incydenty takie jak ten podważają jej słowa – czytamy dalej.
Do zaistniałej sytuacji odniósł się rzecznik prasowy firmy, który stwierdził, że była to „zwykła pomyłka. „Przykro nam słyszeć, że niewielka liczba klientów była tym oburzona. Wydaje nam się, że to była zwykła pomyłka, ponieważ nasze plakietki są przeznaczone dla każdego dziecka, niezależnie od płci” – napisano w komunikacie cytowanym przez źródło.
Rp.pl zauważa, że TUI Airways to firma, w której występują największe w Wielkiej Brytanii różnice w wynagrodzeniach ze względu na płeć. Źródło wskazuje, że zgodnie z danymi opublikowanymi w tym roku, kobiety, które pracują w firmie, zarabiają średnio o prawie 57 proc. mniej niż mężczyźni. (pp)