Rzeczpospolita zastanawia się, jak na obraz Donalda Tuska wpłynie informacja o młodzieńczych wyskokach premiera. Zdaniem filozofa Magdaleny Środy to, że w młodości premier palił trawkę i zdarzyło mu się nadużyć alkoholu „może ocieplić jego wizerunek, jako fajnego, wyluzowanego faceta”.
Przyznanie się przez Tuska do wybryków z lat młodości w opinii Środy doda premierowi autentyczności, ponieważ tego typu opowieści bardziej uwiarygadniają polityka, niż „deklaracje elitarności, nadzwyczajności i świętoszkowatości”. Tym drugim sposobem, mówiąc o wychowywaniu się z dala od podwórek, przychylność opinii publicznej chciał zdobyć Jarosław Kaczyński. Przyniosło mu to tylko fatalne skutki wizerunkowe, komentuje Środa.
„Tusk nie jest fajtłapą, któremu coś tam się przypadkiem wymknęło”, a informacja o podpalaniu trawki w młodości to zdaniem filozof starannie wyreżyserowany zabieg marketingowy jego PR-owców.(ał)