W związku z przesłuchaniem premiera przed komisją śledczą ds. afery hazardowej dziennikarze portalu Gazeta.pl postanowili zapytać ekspertów, jak premier może wypaść przed śledczymi. Politolog dr Rafał Chwedoruk stwierdza, że podczas przesłuchania będzie się liczyła autentyczność i szczerość. Zauważa także, że istnieją dwa niebezpieczeństwa dla premiera. Po pierwsze może on przyjąć pozycję, w której będzie się wywyższał i umniejszał rolę śledczych, a po drugie może zostać sprowadzony do roli zwykłego podejrzanego i dać się zdominować.
Politolog zaznacza także, że „Premier będzie musiał balansować między uprzejmością wobec posłów, a pewną dozą stanowczości. Myślę, że z tym powinien sobie lepiej poradzić od swoich partyjnych poprzedników, którzy pod wieloma względami zdali się pobić rekordy sztuczności”. Dodaje także, że nie może, podobnie jak Chlebowski i Drzewiecki, stać się aktorem marketingowego spektaklu. Dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz dodaje, że premier ma opanowaną gestykulację, przyjął „krótki dystans”, co dobrze zapisuje się w pamięci elektoratu. (mk)