„To nie jest życzliwy dziennikarz” – pada w uzasadnieniu w wewnętrznej korespondencji pracownicy telewizji.
Portal OKO.press skierował do sądu administracyjnego i prokuratury sprawę braku odpowiedzi ze strony Telewizji Polskiej na pytania dziennikarza serwisu o koszty transmisji Światowych Dni Młodzieży i emisji spotu Ministerstwa Obrony Narodowej. Powodem jest „uzasadnienie”, które przez pomyłkę wysłano także serwisowi. „ Nie możemy pozwolić sobie na nadmierną szczerość. To nie jest życzliwy dziennikarz” – czytamy w wewnętrznym mailu centrum prasowe TVP.
Na pierwszą, szczątkową odpowiedź z TVP, dotyczącą spotu MON, OKO.press czekało dwa tygodnie. Drugą, tylko nieznacznie różniącą się od tamtej, Centrum Prasowe TVP przesłało po kolejnych trzech tygodniach intensywnych „prac” – informując, że ma „pełne prawo powołać się na tajemnicę przedsiębiorstwa” – informuje żródło.
Według redakcji OKO.press nieudzielenie tych wiadomości przez TVP o kosztach transmisji ŚDM i emisji spotu MON naruszają ustawę o dostępnie do informacji publicznej. Ustawa ta mówi, że „nstytucje i spółki państwowe mają obowiązek odpowiadać na pytania dotyczące ich działalności w ciągu 14 dni. Za nieprzekazanie takich informacji grozi kara do roku pozbawienia wolności”. W związku z tym redakcja skierowała osobno do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie sprawy braku należytych odpowiedzi na oba pytania dziennikarza. Złożyła też zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (przez prezesa TVP Jacka Kurskiego, wiceprezesa Macieja Staneckiego i Joannę Stempień-Rogalińską z centrum informacji) polegającego na nieudzieleniu informacji publicznej – czytamy. (mw)