Komentatorzy obserwujący olimpijskie zmagania kolarzy w Londynie nie byli w stanie przekazać widzom, jaka odległość dzieli peleton od reszty stawki. Wszystko przez smartfony publiczności, które zakłócały działania systemów nawigacyjnych będących na wyposażeniu ekip kolarskich. Głównym winowajcą okazał się Twitter.
Według rzecznika Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wyjątkowo intensywne wykorzystanie sieci związane było z możliwością śledzenia zmagań sportowców na żywo za pośrednictwem smartfonów oraz masowe zamieszczanie postów na Twitterze.
„Oczywiście, jeśli ktoś będzie chciał coś wysłać, nie powiemy »Nie, nie możesz tego zrobić« i z pewnością nigdy nie będziemy tego zabraniać. Jeśli jednak to nie jest pilne, prosimy o wstrzymanie się” – stwierdził Mark Adams. (ks)