Rewolucja nie może zostać sfilmowana, ale może zostać stweetowana – czytamy w serwisie fastcoexist.com. Jak wynika z opublikowanego tam zestawienia, Twitter nie ustępuje agencjom informacyjnym w szybkości powiadamiania o nagłych zdarzeniach.
O ile tradycyjne media dalej są liderami w rozpowszechnianiu informacji, Twitter wyprzedza je w przypadku określonego rodzaju nagłych zdarzeń – przeważnie tych związanych ze sportem, katastrofami i czasem zamieszkami. Tak wynika z badania przygotowanego przez University of Edinburgh’s School of Informatics.
Według autora badania Milesa Osborne’a, agencje informacyjne w większości przypadków reagują szybciej niż użytkownicy Twittera i w najbliższym czasie nie oczekuje znaczących zmian. Jego zdaniem wydarzenia takie jak np. podpisanie traktatu granicznego nigdy nie pojawią się wcześniej na Twitterze. Ale, dla przykładu, informacja o kimś okradzionym w Bostonie, z pewnością najpierw pojawi się w tym serwisie. Jak przewiduje Osborne, agencje informacyjne po prostu zaczną korzystać z Twittera, jak z kolejnego kanału rozprzestrzeniania swoich informacji. (ks)