Treyarch, wydawca m.in. Call of Duty przeprasza za kampanię marketingową do nowej odsłony gry. Dyrektor studia tworzącego grę stwierdził, że publikując nieprawdziwe informacje o ataku terrorystycznym w Singapurze nie chciało nikogo przestraszyć – informuje serwis IGN.
Pojawiające się na Twitterze wpisy przestraszyły internautów. Najpierw zmieniono nazwę oficjalnego konta na portalu społecznościowym z @callofduty na „Current Events Aggregate”. Następnie pojawiły się wpisy dotyczące mody i kina, pozornie niezwiązane z grą. I wreszcie, opublikowano informację o o ataku terrorystycznym w czasie rzeczywistym. Activision, któremu podlega Treyarch został zalany falą krytyki. Nie pojawiło się jednak żadne oficjalne oświadczenie.
O stanowisko wobec sprawy Jasona Blundella ze studia Treyarch zapytał serwis IGN. Producent, podkreślając, że wypowiada się we własnym imieniu, jako prosty dyrektor, nie marketingowiec, wyznał, że studio nie obrało taktyki, mającej na celu przestraszyć odbiorców. Ponadto, Blundell przeprosił wszystkich, których kampania dotknęła i zaznaczył, że nie tak miało być – podaje źródło.
Czytamy także, że cały zespół był zaskoczony reakcją internautów. Na swoim kanale pisał o fikcji i miało być to przygotowaniem do kampanii promocyjnej. Odczytano to jednak inaczej. (ak)