Unia Europejska wykorzystuje Digital Services Act (DSA), nowe prawo dotyczące moderowania treści, aby nakłonić gigantów mediów społecznościowych do pomocy w powstrzymaniu rozprzestrzeniania się dezinformacji. Powodem takich działań jest chęć zabezpieczenia zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego – informuje politico.eu.
Jak podaje Komisja Europejska, serwisy społecznościowe, takie jak Facebook, X, YouTube i TikTok, będą musiały zwiększyć swoje wysiłki w walce z dezinformacją i stosować się do opublikowanych już wytycznych, które mają na celu zmniejszenie zagrożeń dla wyborców, w tym rozprzestrzeniających się wirusowo fałszywych informacji i skoordynowanych kampanii rosyjskich botów – pisze źródło.
Jak czytamy, firmy mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do 6 proc. ich rocznych globalnych przychodów, jeśli nie zastosują się do przepisów.
„Wiemy, że ten okres wyborczy, który otwiera się w Unii Europejskiej, będzie celem ataków hybrydowych lub wszelkiego rodzaju ingerencji z zagranicy. Nie możemy stosować środków na pół gwizdka” – powiedział w lutym 2024 roku Thierry Breton, komisarz ds. rynku wewnętrznego, cytowany przez źródło.
Platformy społecznościowe zostały także poproszone o zapewnienie wyraźnego oznaczania reklam politycznych i deepfake’ów stworzonych przez sztuczną inteligencję. Serwisy muszą również utworzyć wyspecjalizowane zespoły z wystarczającymi zasobami, aby monitorować potencjalne zagrożenia i narracje – dowiadujemy się.
Według sugestii Komisji Europejskiej, platformy powinny stworzyć narzędzia, takie jak wyskakujące ostrzeżenia, które będą pojawiały się użytkownikom w momencie, gdy będą oni chcieli udostępnić posty zawierające dezinformację, a także procedury awaryjne na wypadek, gdyby deepfake zaczął rozprzestrzeniać się wirusowo – donosi źródło.
Te firmy, które nie zastosują się do sugestii Komisji, będą musiały udowodnić, że podjęte przez nie działania „są równie skuteczne” – podała unijna władza wykonawcza w komunikacie prasowym, na który powołuje się politico.eu. (ao)