„Uśmiech jest wielką bronią nie tylko przy zdobywaniu kobiet, ale także przy trudnym dziele pozyskiwania zaufania wyborców” – stwierdza Krzysztof Skiba w swoim felietonie w najnowszym numerze tygodnika Wprost.
Skiba wymienia grono polityków od Józefa Piłsudskiego, przez Edwarda Gierka aż po Lecha Kaczyńskiego i ocenia ich uśmiech oraz jego odbiór. Stwierdza on, że uśmiech Władysława Gomułki przywodzi na myśl „uśmiech gangstera po udanym skoku”, a „uśmiechający się generał Jaruzelski jest tak samo nierealny jak fruwająca żyrafa czy żaba na łyżwach. Jaruzelski nie ma prawie twarzy. Widzimy tylko okulary i rację stanu”.
Satyryk ocenia również uśmiechy współczesnych polityków. Uważa on, że prezydent Lech Kaczyński ma z nim spore problemy i nie obdarza narodu pogodną miną. „Mina prezydenta jest niczym mina przeciwczołgowa. Ukryta głęboko w ziemi i wybuchowa”. Natomiast Donald Tusk ma uśmiech, który nie schodzi mu z twarzy, uśmiecha się wzorowo „lekarze są zdania, że to może być zaraźliwe”. (mk)