„Ustawa z 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej miała być remedium na problemy procesu legislacyjnego, przede wszystkim korupcję. Wydaje się jednak, że rozminęła się z rzeczywistością” – informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Według Witolda Michałka, eksperta ds. gospodarczych BCC, ustawa skupia się wyłącznie na kontroli oficjalnego lobbingu, pogłębiając przez to lobbing nieformalny, stanowiący największe zagrożenie dla interesu publicznego. Głównie ze względu na niemożliwe do kontroli kanały komunikacji osób mających prywatny dostęp do polityków i urzędników. „Obecnie coraz więcej specjalistycznych firm czy przedstawicieli reprezentuje interesy swoich mocodawców przed politykami i urzędnikami. Skoro jednak formalnie nie są podmiotem prowadzącym działalność lobbingową, nie muszą się rejestrować i nie podlegają przepisom ustawy lobbingowej” – czytamy w dzienniku. Zdaniem autora tekstu, Mateusza Brzezińskiego, nie sprzyja to przejrzystości ich działań. Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego PKPP Lewiatan, uważa, że aktualnie obowiązująca ustawa nie tylko nie sprawdziła się w praktyce, ale również „utrwaliła pejoratywny obraz tego zjawiska w naszym kraju”. Poza tym obejmuje ona tylko sferę administracji rządowej, nie ma w niej mowy o samorządach terytorialnych. (es)