czwartek, 19 września, 2024
Strona głównaAktualnościUzależnieni od elektroniki chcą detoksu

Uzależnieni od elektroniki chcą detoksu

Mowa o milionach ludzi, którzy zdali sobie sprawę, że nie potrafią się kontrolować – nieustannie patrzą się w ekrany smartfonów czy tabletów. O zjawisku cyfrowego uzależnienia dotyczącego ludzi z całego świata czytamy na polskatimes.pl.

Według danych Ofcom w 2015 roku różnych form detoksu próbowała ponad 1/3 brytyjskich dorosłych, czyli 15 mln ludzi. Jak czytamy, coraz więcej firm i pracujących w nich profesjonalistów pomaga w wyjściu z uzależnienia.

Przykładem może być firma Martina Talksa Digital Detoxing. Korzystające z jej usług osoby spędzają od 3 do 7 dni na wsi i są w tym czasie „odcięte” od prądu i zasięgu – informuje źródło.

„Zachęcamy ludzi, by zamiast robić fotki, rysowali. By patrzyli na naturę zamiast oglądać ją na wyświetlaczach czy monitorach. Medytowali, gotowali i spożywali posiłki bez zwykłego pośpiechu. Nie udajemy, że takie odosobnienie rozwiązuje problemy, ale może ono zachęcić uczestników do zmiany podejścia i pokazania, że można żyć bez przyklejonej do dłoni komórki” – zaznacza Talks.

Firma Time to Log Off z kolei zaprasza m.in. do Włoch czy na Hawaje. Jej założycielka wcześniej wprowadzała na rynek… urządzenia cyfrowe. Robiła to do czasu, kiedy zorientowała się, że przez 4 lata nie czytała żadnej książki – podaje serwis polskatimes.pl.

„Ogólnie naszymi klientami są wypaleni szefowie z wysokim poziomem stresu. Są »always on« – zawsze wyczerpani, ale nie mogą się »odłączyć«” – podkreśla Goodin. Dodaje przy tym, że 1/3 uczestników zorganizowanych przez nią treningów w 2015 roku przyznała, że zrezygnowała z pracy, a decyzja miała związek ze stresem.

Co detoks daje? Przerwa od elektoniki pozwala na cieszenie się posiłkiem, spokojną rozmowę z ludźmi czy po prostu zwolnienie tempa życia – czytamy.

„Uwielbiam ją [technologię], bo poszerzyła nasze możliwości komunikacji i przeżywania życia. Ale jednocześnie sprawiła, że stajemy się głęboko zestresowani i przerażeni. Te gadżety konstruuje się z myślą o uzależnianiu. Ich używanie ma stymulować wytwarzanie dopaminy i »grać« na naszych prymitywnych instynktach jak najszybszego uzyskiwania informacji” – twierdzi Talks.

Na koniec dowiadujemy się, że pomóc może sama technologia. Nick Kuh z Brighton nie chciał, by jego syn spędzał tak dużo czasu ze swoim iPadem. Ojciec stworzył Glued – program monitorujący cyfrową aktywność wszystkich członków rodziny. Ci, którzy korzystają z urządzeń najrzadziej, otrzymują punkty. Jak czytamy, dzisiaj programu używa 10 tys. osób. Tym samym czas patrzenia przez nie na ekrany zmniejszył się o 1/3. (ak)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj