Marka bielizny Victoria’s Secret rezygnuje z transformacji swojego wizerunku. Wycofanie się z pokazów z seksownymi modelkami poskutkowało bowiem spadkiem sprzedaży – opisuje cnn.com.
Ponad dwa lata temu marka ogłosiła, że rezygnuje z „aniołków”, czyli supermodelek, które brały udział w pokazach mody, a także zmienia strategię, by promować „ciałopozytywność” i równouprawnienie.
W tym czasie marka zmieniła swoją komunikację i chciała pokazać się jako bardziej inkluzywna. Do kampanii zaangażowano m.in. aktywistki, przedsiębiorczynie czy gwiazdy o progresywnych poglądach. W działaniach marki udział wzięły m.in. piłkarka Megan Rapinoe czy brazylijska transpłciowa modelka Valentina Sampaio, po raz pierwszy w roli ambasadora marki zatrudniono też mężczyznę.
To jednak koniec transformacji – czytamy. Mimo że nowy wizerunek był chwalony, nie przełożył się na wyniki sprzedażowe. Marka odnotowała spore straty. Źródło podaje, że według prognoz na koniec 2023 roku przychody Victoria’s Secret mają wynieść ok. 6,2 mld dol., czyli o 5 proc. mniej niż w 2022 roku, a także znacznie mniej niż w 2020 roku, kiedy zyski firmy wyniosły 7,5 mld dol.
Sposobem na poprawę sytuacji finansowej ma być powrót do korzeni, czyli prezentowania na wybiegach, billboardach i w klipach szczupłych modelek i seksownego wizerunku. „Seksowność może być inkluzywna” – stwierdził bowiem CEO firmy, Greg Unis.
W tegorocznej kampanii marki, zatytułowanej „Icon”, pojawiły się supermodelki Hailey Bieber i Emily Ratajkowski – które, jak zauważa źródło, idealnie pasowałyby do Heidi Klum i Adriany Limy, które wystąpiły w pokazie w 2007 roku. Zaangażowano też modelki plus-size, takie jak Paloma Elsesser i Ali Tate-Cutler.
Co więcej, marka zamierza rozwijać nowe kategorie produktów, m.in. odzież sportową i do pływania, a także odzież codzienną. Marka zmieni także salony – zapowiadane jest odejście od charakterystycznych mrocznych sklepów Victoria’s Secret. (mb)
