W południowoafrykańskich szwalniach, z których usług korzystają marki takie jak Levi’s, Lee czy Wrangler, miało dochodzić do wykorzystywania seksualnego pracujących tam kobiet – poinformował portal wprost.pl. Raport na ten temat opublikowała organizacja Worker Rights Consortium z siedzibą w Waszyngtonie – czytamy. Właścicielem fabryk jest tajwańska korporacja Nien Hsing Textile. Do nadużyć miało dochodzić w pięciu szwalniach w Lesotho, gdzie zatrudnionych jest około 10 tys. osób – podaje źródło.
Kobiety, które tam pracowały zeznały, że były ofiarami nie tylko swoich kolegów z pracy, ale także kierowników i menedżerów. Mieli oni molestować je oraz używać w rozmowach podtekstów seksualnych, a nawet zmuszać je do czynności seksualnych w zamian za awans czy podwyżkę lub grożąc utratą stanowiska – pisze portal.
Na tę sprawę zareagował już przedstawiciel Levi Strauss & Co – Michael Kobori, wiceprezes ds. zrównoważonego rozwoju. Poinformował on, że po otrzymaniu raportu firma skontaktowała się z tajwańską korporacją, wyjaśniając, że sytuacje opisane w dokumentacji nie będą przez nią tolerowane – czytamy.
Levi’s, The Children’s Place i Kontoor Brands – właściciel marek Lee i Wrangler, opublikowali wspólne oświadczenie, w którym podkreślali, że wszyscy pracownicy, szczególnie kobiety, powinni być doceniani i czuć się bezpiecznie – pisze źródło.
Komunikat na ten temat wydał również Richarda Chena, prezes Nien Hsing Textile, który zapewnił, że firma stara się zagwarantować bezpieczne i pewne miejsca pracy dla wszystkich pracowników we wszystkich fabrykach – podaje wprost.pl. (pm)