„Potyczka między Walmartem i New York Timesem to kolejny przykład na to, że firmy powinny blogować” – czytamy na blogu publicityhound.com. Największa amerykańska sieć handlowa postanowiła sprostować artykuł z NYT. Jednak zamiast napisać do autora materiału, Walmart opublikował na swoim blogu przedruk tekstu… z zaznaczonymi na czerwono uwagami.
Artykuł dotyczył „upokarzających” warunków finansowych, oferowanych przez sieć swoim pracownikom. Publikacja pojawiła się na łamach gazety 19 czerwca. Dzień później na firmowym blogu Walmarta odpowiedział na nią David Tovar, wiceprezes ds. komunikacji korporacyjnej. „Zobaczyliśmy ten artykuł w New York Timesie, nie mogliśmy przymknąć oka na to, jak bardzo rozmija się z prawdą, więc się nim trochę pobawiliśmy. Mam nadzieję, że wy też będziecie zadowoleni” – napisał Tovar. Poniżej zamieścił przedruk artykułu, z mnóstwem uwag, naniesionych na czerwono.
„To świetny przykład na odpowiedź, gdy poczujemy, że media potraktowały nas niesprawiedliwie, i to niezależnie od tego, czy zgadzacie się z materiałem NYT” – zaznacza autorka bloga i PR-owiec Joan Stewart. Jak dodaje, odpowiedź Walmarta wzbudziła dużo większe zainteresowanie mediów niż sam artykuł, do którego się odnosiła. „Replika Walmarta była mądra i efektywna. Jednak publiczna weryfikacja faktów wiąże się z niebezpieczeństwem, że również ty zostaniesz sprawdzony” – czytamy. (ks)