Po tym, jak wielu użytkowników Instagrama skarżyło się, że ich posty na platformie zostały ograniczone z powodu użycia hashtagu #BlackLivesMatter, serwis wydał wyjaśnienie, tłumacząc, że treści są rzeczywiście ograniczone, ale nie z powodu jakichkolwiek zamierzonych działań platformy w celu cenzurowania dyskusji – podaje socialmediatoday.com.
Jak czytamy, wzrost publikowanych treści z hashtagiem #BlackLivesMatter spowodował, że systemy serwisu nieprawidłowo oceniają ich napływ jako spam. Instagram pracuje nad rozwiązaniem tej sytuacji, aby użytkownicy mogli nadal angażować się w dyskusję za pośrednictwem swoich postów.
Źródło: twitter.com/InstagramComms
Dalej dowiadujemy się, że również TikTok stanął przed problemem związanym z przetwarzaniem dyskusji korzystających z aplikacji wokół hashtagu, co skłoniło niektórych użytkowników do zasugerowania, że TikTok chce cenzurować wymianę zdań na ten temat. TikTok jednak również przeprosił za problemy i przekazał, że nie jest to działanie celowe.
Źródło: twitter.com/Tiktok_us
Źródło tłumaczy, że zarówno Instagram, jak i TikTok dały poparcie dla akcji protestacyjnej wzywającej do zmian systemowych w celu rozwiązania problemu niesprawiedliwości rasowej w USA. Czytamy też, że Facebook, współmarka Instagrama, obiecał 10 mln dol. na finansowanie programów dotyczących przezwyciężenia dyskryminacji rasowej, mimo że sam zmaga się z niezadowoleniem swoich pracowników dotyczącym niektórych elementów polityki firmy w sprawie (chodzi o nieocenzurowanie kontrowersyjnego posta Donalda Trumpa na temat zamieszek w USA – przyp. red.).
Przypomnijmy, że hashtag #BlackLivesMatter powstał w związku ze śmiercią Afroamerykanina George’a Floyda w Stanach Zjednoczonych.
Czytaj więcej: Marki walczą z przemocą i rasizmem pod hasłem Black Lives Matter
(kd)