Pandora, duński producent i sprzedawca biżuterii, ogłosiła nowe cele wspierające zrównoważony rozwój firmy. Marka chce dążyć do osiągnięcia parytetu płci w swoich strukturach. Jeśli nie uda jej się spełnić tego założenia do 2028 roku, sama się ukarze.
Pandora w ramach planu na zrównoważone prowadzenie swojej działalności ogłosiła, że kolejnym podjętym przez markę działaniem jest dążenie do osiągnięcia większego parytetu płci w firmie. Producent biżuterii opublikował komunikat, w którym poinformował, że jeśli do 2028 roku kobiety nie będą stanowić 44 proc. pracowników zajmujących stanowiska kierownicze, zapłaci dwa miliony euro.
Anders Boyer, dyrektor finansowy Pandory, cytowany przez Business of Fashion, przekazał, że obecnie odsetek kobiet na tych stanowiskach wynosi 34 proc. – podaje sukces.rp.pl
Aby osiągnąć te cele, marka ma zamiar wprowadzić nowy, wewnętrzny program urlopu rodzicielskiego oraz publikować raporty dotyczące transparentności pod względem równych płac dla kobiet i mężczyzn wykonujących takie same obowiązki zawodowe. Motywacją firmy jest ustanowiona przez nią kara. Jeśli marce nie uda się spełnić zobowiązania do 2028 roku, zapłaci dwa miliony euro. Jeszcze większą kwotę, w wysokości trzech milionów euro, Pandora będzie musiała zapłacić, jeśli nie zrealizuje celu dotyczącego obniżenia emisji CO2. Jest to bowiem kolejny element planu, który stworzyła marka.
Firma narzuciła sobie redukcję emisji dwutlenku węgla o 36 proc. do 2028 roku. Jednym ze sposobów na zrealizowanie tego celu ma być rezygnacja producenta biżuterii ze złota i srebra pozyskiwanego z kopalni. Marka chce zacząć wykorzystywać do wyrobu biżuterii kruszce pochodzące z recyklingu zamiast tych naturalnych. Ponadto, firma odchodzi także od diamentów naturalnych na rzecz laboratoryjnych. (ao)