„To niedopuszczalne, by osoba, która psuje wizerunek kraju w świecie, miała jakikolwiek wpływ na nominacje ambasadorskie” – mówi Stefan Meller, b. szef MSZ w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, Gazecie Wyborczej. Jego komentarz odnosi się do wpływu Jana Kobylańskiego, szefa Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ), na decyzje personalne MSZ-u.
Gazeta Wyborcza pisała o tym, że wskutek protekcji o. Rydzyka ambasadorem Polski w Meksyku może zostać Jerzy Achmatowicz, bliski współpracownik Kobylańskiego, „sponsora Radia Maryja i antysemity”.
Według rozmówców gazety z MSZ, za kandydaturą Achmatowicza nie stoją same kwalifikacje, ale związki z Kobylańskim. „W szeregach USOPAŁ pełno jest antysemitów i narodowców wietrzących żydowskie i komunistyczne spiski w dawnej ojczyźnie” – czytamy w gazecie. Zdaniem Mellera, Ameryka Łacińska to bardzo ważna część świata i jej rola będzie rosnąć. „Na litość boską, nie psujmy sobie tam wizerunku!” – apeluje. (jcm)