Sylwia Graboś w najnowszym wydaniu magazynu Home & Market pisze o wykorzystaniu wizerunku w reklamie. Zjawisko to jest coraz częstsze, a wykorzystanie znanej twarzy do firmowania produktu musi być przypieczętowane odpowiednia umową. Jednak jak pisze autorka – „definicji wizerunku nie znajdziemy w żadnej ustawie”, bo choć ustawodawstwo posługuje się tym pojęciem, to wszyscy używają go intuicyjnie.
W dalszej części artykułu czytamy o prawnych obwarowaniach wynikających z wykorzystania wizerunku w celach reklamowych: „Ustawa o prawie autorskim mówi, że rozpowszechnienie cudzego (jakiegokolwiek) wizerunku wymaga zezwolenia osoby przedstawionej. Jeśli jednak rozpowszechnienie będzie dotyczyć osoby powszechnie znanej, a wizerunek wykonano w związku ze sprawowaną przez te osobę funkcją, lub będzie to wizerunek osoby stanowiący szczegół większej całości, uzyskiwanie wspomnianej zgody nie jest potrzebne.” W przypadku reklamy zawsze trzeba uzyskać zgodę na wykorzystane wizerunku od osoby zainteresowanej.
Autorka tekstu przestrzega przed zawieraniem umów zbyt ogólnikowych (wykorzystanie wizerunku we wszystkich reklamach danej firmy), gdyż może to prowadzić do nieporozumień lub nadmiernego wykorzystania wizerunku. Podkreśla ona także, że warto umowę taką zawierać na piśmie lub ją nagrać. Umowa ta jest jednak w każdej chwili i zgodnie z prawem odwołalna, dlatego lepiej zastrzec w niej, z jakimi konsekwencjami finansowymi wiąże się zerwanie umowy. Można także wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym, jeśli wycofanie się z umowy przyniosło straty reklamodawcy.