Nowiny informują o billboardach, które poróżniły dwa miasta. Problem polega na tym, że zarówno promocyjna akcja Lublina, jak i Rzeszowa ma analogiczny cel – przyciągnięcie studentów na lokalne uczelnie. Do tego, jak sugeruje autorka tekstu, billboardy promujące Rzeszów pojawiły się w Lublinie.
Jak relacjonuje Beata Terczyńska, mieszkańcom Lublina nie podoba się, że Rzeszów wystartował ze swoją kampanią wcześniej, a jego reklamy opanowały już lubelskie miasto. Przedstawiciele rzeszowskiego magistratu bronią swojej decyzji. Mariusz Sidor z lokalnego biura promocji podkreśla, że jego miasto „nie bierze udziału w żadnej lubelsko-rzeszowskiej wojnie o studenta, lecz prowadzi promocyjną akcję wizerunkową”.
Także Michał Krawczyk z lubelskiego biura promocji jest spokojny o efekty promocji jego miasta. Podkreśla on że „kapania billboardowa to nie wyścig, nie ma znaczenia kto pierwszy ją rozpocznie, ważniejsza jest oferta”. (ał)