Lider laburzystów Gordon Brown jedną ze zwolenniczek swojej partii nazwał „nawiedzoną kobietą”, co wychwyciły mikrofony. Gafę tę popełnił w przededniu ostatniej telewizyjnej debaty z Davidem Cameronem i Nickiem Cleggiem.
Gordon Brown w trakcie jednej ze swoich podróży przedwyborczych odwiedził miasto Rochdale, gdzie odbył na ulicy krótką rozmowę ze zwolenniczką Partii Pracy, 66 – letnią wdową Gillian Duffy. W jej trakcie Brown zapewniał, że „jest mu miło, że może ją spotkać”, Gillian Duffy zapewniała natomiast po tej rozmowie, że obecny premier zrobił na niej miłe wrażenie. Gdy Brown odszedł od kobiety i wsiadł do samochodu, włączony mikrofon wychwycił komentarz lidera laburzystów – „To była porażka”. Na pytanie współpracownika, co mówiła Duffy, Brown stwierdził: „Nic ciekawego. Typ nawiedzonej kobiety, która zapewnia, że zawsze głosowała na laburzystów.”
Po tym, jak słowa premiera dostały się do mediów, rozpętała się afera. Gordon Brown postanowił działać szybko – wbrew zdaniu doradców postanowił powrócić do Rochdale i osobiście przeprosić rozmówczynię. Wystosował on również sześć razy przeprosiny.
Jak czytamy na stronie timesonline.co.uk, największym wyzwaniem współpracowników Browna po wpadce będzie teraz umotywowanie go przed najbliższą debata wyborczą.(ks)
