Hilary Swank musi szukać nowej agencji PR – informuje portal EW.com. Firma 42West, która do tej pory zajmowała się komunikacją Swank, zdecydowała się rozwiązać umowę z aktorką. Wszystkiemu winny jest kryzys wizerunkowy, który rozpoczął się miesiąc temu. Gwiazda wzięła wówczas udział w koncercie z okazji urodzin czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrova oskarżanego o naruszanie praw człowieka. Według EW.com agencja nie zgadzała się aktorką co do strategii wyjścia z tego kryzysu.
„Stałam się ofiarą. Mój wizerunek ucierpiał” – tłumaczyła Swank. Oficjalnie przepraszała za swoją obecność na koncercie i jednocześnie twierdziła, że nie poinformowano jej o zarzutach stawianych politykowi. Na nic się to jednak nie zdało. Nie pomogła nawet obietnica, że całe sześciocyfrowe honorarium za udział w imprezie w Groznym, odda na cele charytatywne różnym organizacjom na świecie. Oprócz tego aktorka o wpadkę obwiniła swoich agentów i zwolniła czwórkę z nich.
Podczas uroczystości w Groznym obecni byli także inni celebryci – aktor Jean-Claude Van Damme, skrzypaczka Vanessa Mae i wokalista Seal. Ten ostatni przed atakiem krytyki bronił się na Twitterze wpisem: „Grałem muzykę dla Czeczenów. Jestem muzykiem i byłbym wdzięczny, gdyby nie mieszano mnie z polityką”. (es/bs)